Ogarniam bałagan w głowie czy channelinguję – o moim procesie pisania

Mój proces pisania okazuje się, że różni się zależnie od rodzaju pracy, jaką muszę napisać. Co ciekawe sama nie zdawałam sobie z tego sprawy, a więc dziś powiemy sobie kilka słów o moim procesie pisania.

Zastanawiałam się dlaczego w jednych sytuacjach piszę z łatwością i od ręki, niemalże cały tekst za jednym zamachem i prawie bez edycji. A w innych – potrafię odkładać pisanie przez dwa tygodnie i nie mogę ruszyć z miejsca.

Pierwszy rodzaj sytuacji to pisanie można by powiedzieć kreatywne, kiedy chcę czymś się podzielić z innymi ludźmi. To jest np. pisanie tekstów na Facebooku, albo przykładowo dowcipne opisanie imprezy klasowej, co czasem robię na grupie mojej cudownej klasy z liceum.

Wtedy nie ma problemu. Tekst tak jakby channelinguję, jak gdybym ściągała go gdzieś z góry w postaci downloadu i tylko musiała ten download spisać, przelać “na papier”. Pomysły na pisanie na Facebooku przychodzą mi do głowy jako gotowa całość – tytuł, o czym będzie, jakie załączniki typu zdjęcie albo link, czego muszę poszukać dodatkowo na internecie. Wystarczy że zrobię sobie notatkę – tytuł, i taki tekst mogę spisać zarówno teraz jak i za tydzień. Nie zapominam go, a także nie zmienia się w czasie.

proces pisania mozna rozrysować na poszczególne etapy
proces pisania można rozrysować na poszczególne etapy

Mój proces pisania i jego ograniczenia

Druga sytuacja. Jestem w trakcie tworzenia nowej strony internetowej i kanału na Youtubie. Pomaga mi swoją wiedzą nieoceniony Maciek Ziegler, którego nazywam Aniołem Informatycznym, bo taki jest.

proces pisania w praktyce poukładanie wcześniej wszystkiego w głowie
proces pisania w praktyce poukładanie wcześniej wszystkiego w głowie

I tu mam ogromne trudności w pisaniu. Na taką stronę czy kanał potrzebne jest mnóstwo rzeczy. Krótki i dłuższy tekst o sobie, teksty z opisem usług i cen, opisy tematów jakimi się zajmuję. Wydawałoby się to proste, a jednak od dwóch tygodni miałam ogromne blokady. Zabrałam się do pisania dopiero dzisiaj, i to w drodze przymuszenia się.

Mam do czynienia z opisywaniem rzeczy, które już są, istnieją. Trzeba je spisać, uporządkować, uczynić czytelnymi i jasnymi do zrozumienia przez klientów. I myślałam – dlaczego to jest takie niewyobrażalnie ciężkie? Dlaczego bałam się nawet zacząć?

Odpowiedź – bo wracam do swoich nawykowych mechanizmów. Samosabotaż i prokrastynacja. Żeby przygotować teksty na stronę i na Youtube muszę najpierw uporządkować sobie to wszystko w głowie, pewnie tego nie lubię i uciekam. Trzeba w głowie – wyrzucić to co nieważne, – poszeregować w punkty to co ważne, – dobrać słowa i styl, – sprawdzić błędy, – poprawić. To jest jak sprzątanie mieszkania, ciężka praca. A mój Wewnętrzny Leń pracy nie lubi….

Mimo, iż czasem wychodzi ze mnie leń, jednak ostatnio udało mi się uzupełnić co nieco mój kanał na YouTube, dlatego zapraszam: https://www.youtube.com/channel/UCQi7X05QAt4QDMid9veRJLg

Kim jestem?

Wróżka Anna Żarek
Jestem coachem matrycy energetycznej, wróżę z kart tarota i wahadełka.

Pasjonuje mnie psychologia, parapsychologia, rozwój duchowy i osobisty.

Pomagam ludziom w podejmowaniu decyzji, rozwiązywaniu problemów dotyczących pracy, biznesu, miłości, relacji z ludźmi i innych.

Przyjmuję klientów na indywidualne sesje osobiste, telefoniczne i online.